piątek, 30 czerwca 2017

Prolog

Drogi Pamiętniku:
Pewnego sierpniowego wieczora mama poprosiła mnie,żebym w końcu posprzątała zagraconą piwnice,nikt do niej nie wchodził od lat,dom dostaliśmy w spadku po nieżyjących dziadkach,ojca mamy nie miałam okazji poznać,ponieważ zmarł przed moim narodzinami,znam go tylko z opowieści mamy i babci,wracając do mojego sprzątania,udałam się do piwnicy w której wejście było,zagrodzone jakimś starym rowerem,wszędzie pełno kurzu i pyłku unoszącego się z szafek,nienawidzę tego,ponieważ jestem uczulona na kurz.Duża ilość pudeł,jedno nawet spadło mi na głowę,nagle zauważyłam małą brązową zakurzoną walizeczkę ,otworzyłam ją a w niej były stare zdjęcia dziadka,czerwono-biała zakrwawiona,przepaska chyba z Powstania Warszawskiego i list,otworzyłam go i przeczytałam jego  treść:

"O czym marzycie? O szczęściu, o miłości? To zupełnie jak ja. Jak my. Mieliśmy plany, pomysły. Mieliśmy przyjaciół, dziewczyny. A gdy przyszli nam to wszystko odebrać, powiedzieliśmy “nie”. Był strach, był ból, ale silniejszy był bunt. Wiedzieliśmy, że cena będzie wysoka, ale gotowi byliśmy ją zapłacić. Nie chcieliśmy tylko przeżyć, chcieliśmy żyć. Żyliśmy, byliśmy jak kamienie rzucane na szaniec."



I nagle jasne światło,pojawiło się między moimi oczyma,obudziłam się w dużym łóżku,i nagle pewna kobieta przybiegła wyglądała jak gosposia,ale to dziwne bo my nie mieliśmy gosposi,my mieszkaliśmy gdzie indziej a ten dom wyglądał jakbym była w jakimś muzeum
-Panno Marysieńko! - krzyczy pulchniejsza kobieta,wyglądająca niczym niania z 101 dalmatyńczyków.-Panno Marysieńko,zaczęło się ! - krzyczy z entuzjazmem.
-Co takiego ?-odpowiadam zdziwiona,przecież mam na imię Martyna a nie Marysia
-Powstanie! Przecież-odrzekła 
-Jakie powstanie ?- powiedziałam,ze zdziwieniem
-No cóż panience się stało ? No przecież,ze nie styczniowe,warszawskie.Punkt 17.00!-krzyknęła z ponownym entuzjazmem 
Ja wstałam,z łóżka mając na sobie długa,białą koszule nocna spojrzałam na zegarek była 17:05,a na kalendarzu była data wtorek 1.sierpnia 1944 roku. 

______________________________________________________________
Czy chcesz dowiedzieć się co spotkało dalej dziewczynę ? Zapraszam na czytanie tego bloga :)

Rozdział 6 i 7

Rozdział 6 - Śmierć kolegów Odetchnęłam go, całą oblałam się rumieńcem, nie wiedziałam co zrobić z oczami. Byłam tym tak zażenowana i ...

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia